Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wstrząsający reportaż "Uwagi!" TVN: Szpital w Poznaniu "umieralnią". Pacjenci zostają w nocy bez opieki

Redakcja
Szpital przy ul. Szwajcarskiej pokazano od środka w programie "Uwaga" TVN. Z relacji pacjentów wynika, że w nocy na jednym z oddziałów nie ma personelu. Zabiegi nie są przeprowadzone na czas, a testy wykonywane w kierunku koronawirusa nie są wiarygodne.
Szpital przy ul. Szwajcarskiej pokazano od środka w programie "Uwaga" TVN. Z relacji pacjentów wynika, że w nocy na jednym z oddziałów nie ma personelu. Zabiegi nie są przeprowadzone na czas, a testy wykonywane w kierunku koronawirusa nie są wiarygodne. Waldemar Wylegalski
Poniedziałkowy program TVN "Uwaga!" został poświęcony sytuacji w Szpitalu Miejskim im. Józefa Strusia w Poznaniu. Relacje pacjentów, którzy leżą na dawnym oddziale chirurgii ogólnej, są wstrząsające. Zostawia się ich samych na całą noc, nie wolno im korzystać z przycisków alarmowych, sprzęt monitorujący funkcje życiowe ma wyłączony dźwięk i nie wszyscy mają szansę dożyć do rana.

Ciąg dalszy sprawy tutaj:

Szpital Miejski im. Strusia w Poznaniu "umieralnią"?

Od września Wielospecjalistyczny Szpital im. Józefa Strusia pełni funkcję szpitala covidowego. To jeden z dziewięciu szpitali w Polsce trzeciego poziomu zabezpieczenia, gdzie trafiają chorzy z koronawirusem w szczególnie trudnych przypadkach - z innymi schorzeniami i chorobami współistniejącymi.

Z relacji pacjentów, którzy zwrócili się do dziennikarzy programu "Uwaga!", wynika, że na dawnym oddziale chirurgii od godz. 23 aż do godz. 5-5.30 nie ma personelu. Pacjenci pomagają sobie nawzajem, jednak nie są wstanie uratować ciężko chorych. Nie wszyscy mają szansę dożyć do rana.

Dlaczego na oddziale chirurgii jest mało personelu? Z relacji pacjentów wynika, że pielęgniarki i lekarze są zakażeni koronawirusem i przebywają na kwarantannie.

Pan Edward, mimo braków objawów zakażenia koronawirusem, znalazł się na oddziale ze względu na konieczność przeprowadzenia dializ. Dziennikarzowi programu "Uwaga!" powiedział, że przez tydzień nie mógł doprosić się zabiegu. O dramatycznej sytuacji informowała też jego wnuczka.

Po zgłoszeniu sprawy do NFZ sytuacja się miała zmienić. - Natychmiast wystąpiliśmy do szpitala o złożenie wyjaśnień. Po naszych staraniach zmieniły się wytyczne dotyczące pacjentów dializowanych. Wcześniej było tak, że pacjent, który wymagał dializ i został zakażony koronawirusem, musiał trafić do szpitala. Teraz stworzyliśmy w Szamotułach stację dializ, która przeznaczona jest tylko dla pacjentów pozytywnych, czyli zakażonych koronawirusem – wyjaśnia Marta Żbikowska-Cieśla, rzecznik wielkopolskiego NFZ.

Ze szpitala przy ul. Szwajcarskiej nie można się wypisać

Według Macieja Ziemskiego, pacjenta szpitala przy Szwajcarskiej, na oddziale są osoby, które leżą tam od września. Blokują miejsca tylko dlatego, że nie mają dwa dni pod rząd negatywnego wyniku testu na koronawirusa. Dlaczego tak się dzieje? Okazuje się, że pobrania odbywają się w pokojach, gdzie leżą inne osoby. Często obok leczonych przez kilkanaście dni osób znajdują się świeżo przyjęci chorzy. Z relacji pacjentów wynika, że te pokoje nie są wietrzone i dezynfekowane przed pobraniem. Czy takie testy są wiarygodne?

Problemem jest sposób wykonywania testów - wypisać pacjenta ze szpitala można po uzyskaniu negatywnego wyniku dwóch testów PCR, który jest bardzo czuły. - Test PCR jest tak czuły, że przez wdychanie aerozolu emitowanego od innego pacjenta można mieć pozytywny wynik testu u osoby zdrowej - skomentował epidemiolog Janusz Kocik.

Do wypisów ze szpitala proponuje on wykonanie innego rodzaju testu - antygenowego. Ten test jest dodatni tylko wtedy, kiedy zakażamy koronawirusem.

Dyrekcja nie komentuje, miasto broni szpitala

Kiedy dziennikarz stacji TVN próbował wyjaśnić sytuację u dyrekcji szpitala, skierowano go do rzecznika, który z kolei powiedział, że to miasto - jako organ nadzorujący - może się wypowiedzieć.

- Będziemy reagować. Rozmawiać z dyrekcją. Ale podkreślam, że lekarze tam teraz działają jak w czasie wojny. Jest mało personelu w stosunku do potrzeb. Mamy czterystu pacjentów. jesteśmy w fazie największej epidemii. I może zdarzają się jakieś przypadki niewłaściwe, za co chcę bardzo serdecznie przeprosić - powiedział w programie "Uwaga!" Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania.

Tak wygląda walka z epidemią koronawirusa z perspektywy członka personelu medycznego jednoimiennego szpitala zakaźnego w Poznaniu. Przemysław Błaszkiewicz od kwietnia dokumentuje pracę załogi m.in. Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. 

Postanowił udostępnić nam swoje zdjęcia, by więcej osób mogło zobaczyć coś, czego nie dostrzega się będąc poza szpitalem.

Przejdź do następnego zdjęcia ----->

Tak wygląda walka z koronawirusem. Pielęgniarz fotografuje c...

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto