W lipcu 2015 roku pan Michał zauważył, że mężczyźni koszący rowy obok jego domu odjeżdżają z rzeczami z jego posesji. Były to części samochodowe – pan Michał pracuje w branży motoryzacyjnej. Uderzył w ich samochód jedną z części samochodowych, auto się zatrzymało. Jeden z domniemanych złodziei zaczął iść w jego stronę z prętem w dłoni. Wywiązała się bójka. Pan Michał uderzył przeciwnika, obezwładnił go i wezwał policję.
Czytaj więcej: Dlaczego prokuratura odpuściła domniemanym złodziejom?
Sprawę zaczął wyjaśniać Komisariat Policji Poznań Północ pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto. Śledczy uznali, że winę ponosi pan Michał. Postawiono mu zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej jednego z domniemanych złodziei.
Sąd I instancji uniewinnił go, ale prokuratura nie dała za wygraną. Złożyła apelację, którą we wtorek rozpatrzył poznański Sąd Okręgowy.
- Sąd przychylił się do mojego stanowiska jako obrońcy, że to prokuratura ponosi winę za taki przebieg postępowania. Śledczy nie zbadali sprawy w dogłębny sposób. Sąd stwierdził, że z akt sprawy bije fakt, że pan Michał bronił się przed napastnikami – zaznacza adw. Bartosz Majda, obrońca pana Michała.
Adwokat dodaje, że zamieszanie ze złodziejami widzieli sąsiedzi. Świadkowie wskazywali między innymi, że złodzieje zostawili potem zabrany sprzęt pod posesją pana Michała.
Pan Michał we wtorek został prawomocnie uniewinniony. Kłopoty mogą mieć za to mężczyźni, którzy po skoszeniu rowów mieli okraść jego posesję. Po zażaleniu adwokata na umorzenie sprawy kradzieży, prokuratura raz jeszcze bada okoliczności tego wątku sprawy.
POLECAMY:
Po 19 latach Arkadiusz Kraska uwolniony. "Wniosek o wstrzymanie kary zdarza się bardzo rzadko". Zobacz wideo:
źródło: TVN24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?