Coraz więcej weterynarzy w mediach społecznościowych ostrzega przed śmiertelną chorobą, która dotyka coraz więcej kotów w Polsce. Pierwsze przypadki tajemniczej choroby odnotowano też w Poznaniu.
- Od kilku dni na terenie Polski pojawia się coraz więcej przypadków śmiertelnej choroby kotów. Liczba chorych kotów z dnia na dzień wzrasta, do tej pory nie wiadomo co wywołuje chorobę w związku z tym prosimy o czujność na niżej wymienione objawy: duszność, ataki padaczkowe, anizokoria - nierówność źrenic, otępienie, sztywność kończyn, gorączka, drgawki
- wskazuje Uniwersyteckie Centrum Medycyny Weterynaryjnej w Poznaniu na swoim profilu na Facebooku.
Jednoczenie weterynarze – w związku z nieznaną chorobą – proszą o zachowanie szczególnych środków ostrożności, tj. zwiększenie higieny (częstsze mycie rąk, ograniczenie kontaktu kotów z butami, ubraniami po powrocie z dworu itd.) ,niewyprowadzane kotów na spacery, niedopuszczanie do kontaktu z dzikimi ptakami (nawet na balkonie, przy osiatkowanym oknie), niekarmienie kotów surowym mięsem.
- Obecnie nie opracowano skutecznego schematu leczenia, chorują koty zarówno wychodzące jak i niewychodzące, w każdym wieku i o każdym statusie immunologicznym. Apelujemy do Państwa o większą czujność i obserwacje zachowania Waszych kotów. W razie niepokojących objawów, prosimy pilnie zgłosić się do najbliższego lekarza weterynarii
– wskazuje centrum weterynaryjne.
Środki ostrożności wprowadziło już poznańskie zoo.
- To jest dziwna objawowo jednostka chorobowa. Taki zespół objawów nie jest podobny do żadnej znanej nam lekarzom kociej choroby
– wyjaśnia Jarosław Przybylski, lekarz weterynarii z ogrodu zoologicznego w Poznaniu.
Dodaje, że zagrożenie kotów w zoo zawsze istnieje.
- Mamy jednak w zoo tzw. bioasekurację, czyli wdrożyliśmy reżim sanitarny - przed każdym wybiegiem kotów jest mata ze środkiem dezynfekcyjnym, i tyle możemy zrobić
– dodaje.
W mediach społecznościowych pojawiają się informacje, że koty zarażają się wirusem ptasiej grypy. Nie potwierdza tego Główny Lekarz Weterynarii, który wskazuje, że na obecną chwilę nie ma na to dowodów, a w szczególności wyników badań laboratoryjnych.
Obserwuj nas także na Google News
Potężne ulewy i gradobicia. Strażacy walczyli żywiołem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?